Nikola Tesla

Powiedzieć, że Nikola Tesla był wielkim wizjonerem i genialnym konstruktorem, to jakby nie powiedzieć nic. Jego wielkim i niespełnionym marzeniem było bezprzewodowe przesyłanie prądu elektrycznego na dalekie odległości. Tak, aby każdy mieszkaniec globu miał nieograniczony i bezpłatny dostęp do niego.

Młodzieńczy prąd nie – błądzący

Urodził się w Smiljanie, miejscowości położonej w obecnej Chorwacji, w serbskiej rodzinie prawosławnego prezbiterianina. Ojciec chciał, aby i syn poszedł tą drogą, ale za namową miejscowego nauczyciela Nikola został wysłany na studia inżynierskie na politechnikę w Grazu. Później pracował w urzędzie telegraficznym w Budapeszcie. Kiedy go zlikwidowano, przeniósł się do Paryża, gdzie rozpoczął pracę w Continental Edison Company, firmie produkującej silniki, oświetlenie i prądnice oparte na patentach Thomasa Edisona. Bardzo szybko Tesla zyskał opinię człowieka od rozwiązywania problemów. Uratował dobre imię firmy, naprawiając instalację na dworcu w Strasburgu. Nie otrzymawszy za to należytej zapłaty, postanawia wyjechać do Ameryki, aby spotkać się z samym Edisonem.

I tak zaczyna się przygoda młodego Tesli, prawdziwa przygoda w świecie wynalazców i konstruktorów. Dzięki swoim dokonaniom otrzymuje pracę w laboratorium Edisona. Otrzymuje też obietnicę wypłacenia mu 50 000 dolarów w zamian za poprawę wydajności elektrowni amerykańskiego wynalazcy o 50%. Tesla po blisko roku pracy osiągnął to, co kazano mu zrobić. Zaproponował, że zwiększy wydajność o kolejne 50% pod warunkiem przejścia na prąd zmienny. Edison nie godzi się. Nie wypłaca też obiecanych pieniędzy za już wykonaną pracę. Tesla odchodzi.

Młodzieńczy prąd nie – błądzący

Próby uziemienia

Trudno jest mu znaleźć właściwe zajęcie. Zatrudnia się między innymi jako kopacz rowów. Udaje mu się jednak nawiązać kontakt z właścicielami Western Union Telegraph Company. Zawiązują spółkę Tesla Electric Light Company. W laboratoriach tej firmy genialnemu wizjonerowi udaje się opracować podstawy generowania i przesyłu prądu zmiennego.

Standardem było wówczas używanie rozwiązań opartych na właściwościach prądu stałego. Edison był nie tylko nastawiony sceptycznie do wykorzystywania prądu zmiennego. On był wręcz wrogiem wprowadzenia takiego rozwiązania.

Znana jest historia „prądowej wojny” pomiędzy Edisonem a Teslą. Amerykanin posuwał się nawet do publicznego zabijania zwierząt „prądem Tesli”, żeby pokazać, jak niebezpieczne jest jego używanie. Notabene, władze zainteresowały się tak okrutnym traktowaniem biednych stworzeń. Ale było to zainteresowanie kierowane wyłącznie szukaniem nowych możliwości uśmiercania skazańców.

To, że rozwiązania Tesli okazały praktyczniejsze zweryfikował czas. Na nic zdała się walka Thomasa Edisona. Instalacje Serba szybko zaczęły przejmować rynek. Wkrótce General Electric wymusiły na Tesli sprzedaż patentów na urządzenia prądu zmiennego, a Edisona na przejście jego elektrowni na nowy system. Natomiast ostateczny kres elektrowni na prąd stały przyszedł wraz z wprowadzeniem nowego wynalazku Tesli – turbiny wodnej, która generowała prąd przemienny, opierając się na energii przepływu wody w rzekach.

Próby uziemienia

Wyładowania z transformatora wyobraźni

Niezliczone pomysły rodzące się w głowie tego wynalazcy i genialnego konstruktora były bardzo często źle oceniane w jego czasach. Ale tak przeważnie jest z wizjonerami. Przekraczają oni granice wyznaczane przez sobie współczesnych. I często w związku z tym są niszczeni przez partykularne interesy dużych firm i zazdrość konkurentów. Tesla opracował blisko 300 patentów, które chronią 125 wynalazków. Jego wielką fascynacją był prąd elektryczny.

W przeciwieństwie do Thomasa Edisona był przede wszystkim wizjonerem. Amerykanin natomiast tworzył wynalazki, ale nade wszystko potrafił pozyskiwać odpowiednich ludzi, którzy pracowali w jego laboratoriach. Ich ciężka praca, wielokrotne próby czynione przez nich i niego samego- wszystko to owocowało powstaniem wielu ważnych usprawnień współczesnej cywilizacji. Zresztą Tesla podziwiał Edisona; za to, że upierał się przy wielokrotnych próbach, za to, że pomimo braku wykształcenia potrafił stworzyć swoje imperium. Dziś nawet małe dziecko wie, że „Edison wynalazł żarówkę”, a wiedza na temat niesamowitości Tesli przebija się do świadomości społecznej dopiero od jakiegoś czasu.

Bo serbski geniusz przeprowadzał próby swoich wynalazków głównie w wyobraźni. Tak długo zmieniał wizje nowego pomysłu, aż wszystkie elementy zaczynały do siebie pasować. I wtedy można było przejść do fazy wdrażania. Co było w zasadzie już tylko formalnością. „Eksperyment wychodził zawsze tak jak, to sobie zaplanowałem” – twierdził.

Zostawił po sobie notatki, część z nich powstawała na serwetkach, przypadkowych karteczkach. Większość jednak spłonęła w pożarze jego laboratorium w 1895 roku. To co zachowało się po jego śmierci, zniknęło z pokoju hotelowego, w którym umarł. Tak przynajmniej twierdził jego siostrzeniec, który pojawił się tam dzień po śmierci wujka. Mówił on też o tym, że niektóre zapiski były oznaczone słowami: „sprawy rządowe”. Bardzo jest to możliwe. Jedną z jego niezrealizowanych wizji były tzw. promienie śmierci. Nie wiadomo dokładnie, na ile było to coś realnego od czego można by zacząć poważne prace czy eksperymenty.On sam uważał, że gdyby wszystkie kraje były w posiadaniu takiej broni, to nie wybuchałyby konflikty zbrojne. Miały być, paradoksalnie, gwarantem pokoju.

Co równie ciekawe, wszystkie nieruchomości zostały skonfiskowane przez Alien Property Custodian, pomimo że Tesla w chwili śmierci był już pełnoprawnym amerykańskim obywatelem.

Wyładowania z transformatora wyobraźni

Magazynowanie wytworów geniuszu

Tesla bardzo nie lubił rysować – schematy, które niechętnie przelewał na papier miały często wielkość znaczka pocztowego. Co nie przeszkodziło mu być współautorem potężnego projektu, jakim jest elektrownia, wykorzystująca potężne masy wody rzeki Niagara.

Dzisiaj, niektóre przedmioty, których używamy, traktujemy jako coś oczywistego. W głowie nam nie się często nie mieści, że początek pewnych rozwiązań mógł powstać w czyimś umyśle dziesiątki, a może nawet setki lat temu.

Marzenie o bezprzewodowym przesyle energii elektrycznej na dużą skalę i dalekie odległości nadal jest marzeniem niespełnionym. Tesla w swoich czasach zadziwiał, dzięki transformatorowi rezonansowemu, zapalaniem żarówek na odległość. Dało to podwaliny do aktualnie używanych rozwiązań.Na przykład popularne ładowarki bezprzewodowe w telefonach komórkowych wykorzystują zmienne pole magnetyczne do przesyłania energii. Wynalazca przyczynił się też do rozwoju radiotechniki, będącej wtedy w powijakach.

W 1898 roku uzyskał patent na zdalnie sterowany model łodzi. Przy pierwszych pokazach ludzie nie wierzyli, że Tesla ruchami dźwigni na pulpicie nadajnika, porusza tym obiektem- wielu zastanawiało się, czy to nie jakaś sztuczka. Dzisiaj nikogo nie dziwią drony precyzyjnie kierowane do celu drogą radiową.

Niewiele też osób wie, że umysł geniusza zajmowała też rentgenologia. Po publikacji pracy Wilhelma Roentgena Tesla z właściwą jemu pasją zajął się tym tematem i wkrótce został jednym z pionierów fotografii rentgenowskiej.

Zainteresowanie Tesli prądem zaowocowało udoskonalaniem tego, co już zastał, a także konstruowaniem własnych autorskich wynalazków. Tak oto powstał wielofazowy silnik elektryczny, który wykorzystywał właściwości prądu zmiennego do stworzenia efektu wirującego pola magnetycznego. To wprowadzało urządzenie w ruch obrotowy. Napęd ten, jak się okazało, był bardziej efektywny i mniej awaryjny od dotychczasowych rozwiązań.

Fascynacja prądem, zdaniem samego wynalazcy, zaczęła się w pewien zimowy wieczór, kiedy w domu rodzinnym, kot wskoczył mu na kolanach. Podczas głaskania młodziutki Nikola zauważył, że futro zwierzęcia jeży się, a przesuwająca się dłoń wywołuje snopy iskier. Dowiedziawszy się od rodziców, to taki sam prąd jak wyładowania atmosferyczne podczas burzy, młodziutkiego Teslę naszła pewna myśl, którą później zapisał:

„A jeśli natura to taki ogromny kocur? A jeśli tak, to kto gładzi ją po grzbiecie?’